Pandemia to mało? W parku Yellowstone możliwy wybuch wielkiego wulkanu

    

Idaho i Utah, amerykańskie stany, na pograniczu których mieści się tykająca bomba, zanotowały wstrząsy, jakie nie były notowane od 30 lat!

Temat ewentualnej erupcji potężnego wulkanu co jakiś czas pojawia się doniesieniach medialnych. Niedawne trzęsienia ziemi nie spowodowały co prawda wielkich szkód, tym nie mniej odczuło je ponad 40 tysięcy osób, milion odbiorców prądu miało problem z dostawą energii.

Ostrzegawczym wykładnikiem przed wybuchem jest wzmożona działalność gejzerów i taką się właśnie obserwuje. Naukowcy postanowili przyjrzeć się temu dokładniej. Takiej aktywności nie notowano od kilkudziesięciu lat.
Zorientowani w temacie mieszkańcy twierdzą, że najlepszym dla nich ostrzeżeniem będzie zachowanie zwierząt. Natura wyposażyła je w “czujniki”, dzięki którym będą poinformowane, że zbliża się niebezpieczeństwo i muszą walczyć o przetrwanie.

Tylko w marcu zanotowano na tym terenie 111 wstrząsów, najsilniejszy na terenie parku miał M 3.1.
Natomiast 18 marca, rejon miasta Salt Lake City w amerykańskim stanie Utah nawiedzony został przez wstrząs o sile M5.7. Tak silnego drżenia ziemi w tej okolicy nie notowano od 1992 roku, a więc od 28 lat, gdy ziemia zatrzęsła się w pobliżu St. George z siłą M5.9.
Znawcy tematu powiadają, że gigantyczny wulkan i tak już od dawna spóźnia się z erupcją. Jakie mogą być skutki? Niestety globalne!
Czy czeka nas swoista kumulacja nieszczęść? To wszystko odbywa się w cieniu pandemii i media nie do końca rzetelnie informują o zagrożeniu.


ZOBACZ RÓWNIEŻ: