Rząd Szkocji zaleca noszenie maseczek tylko w zamkniętych pomieszczeniach

    

Ta decyzja jest zapewne ze wszech miar słuszna!

Polacy ogólnie stosują się do wyznaczonych zasad, których łamanie zresztą grozi mandatem. Tyle, że o tej porze roku noszenie maseczek w “plenerze” robi więcej szkody niż pożytku.
Szkocki rząd: „Zalecamy noszenie płóciennego nakrycia twarzy, jeśli przebywa się w zamkniętym pomieszczeniu z innymi osobami, w których dystans społeczny jest bliski, na przykład w transporcie publicznym lub w sklepie”.

Profesor Jason Leitch powiedział 3 kwietnia: „Mamy globalne dowody, że maski w ogólnej populacji nie działają.
Ludzie nie noszą ich odpowiednio, są twarde, są trudne, są niewygodne, utrudniają oddech”.

Stwierdzono wreszcie, że ​​będą wytyczne odnoszące się do „osłaniania twarzy maseczkami wykonanymi z tkaniny”, a nie są to przecież maski klasy medycznej. Zaleca się stosowanie lżejszych rozwiązań, np szalik, chusta.
Brytyjczycy twierdzą, że najlepszym rozwiązaniem jest ograniczony kontakt w miejscach publicznych i odpowiednia higiena w domu.


ZOBACZ RÓWNIEŻ: